Jak przestać się zmuszać i żyć w pełni szczęśliwą

Jak przestać się zmuszać i żyć w pełni szczęśliwą

Twoje poczucie szczęścia w ogromnym stopniu zależy od tego na ile pozwalasz sobie być tym, kim jesteś i żyć w zgodzie z tym, co wiesz w głębi serca, że jest najlepsze i najwłaściwsze dla Ciebie. Jednak większość z nas tego nie robi. Kobiety latami zmuszają się do tego, czego nie chcą, idąc na kompromis z prawdziwymi pragnieniami swojego serca. Na szczęście nie musi tak być. W każdej chwili możemy się przebudzić i zacząć żyć w zgodzie z własnym sercem. 

Wyobraź sobie taką sytuację. Czujesz, że naprawdę nie chcesz czegoś zrobić. Że jest to wbrew jakimś Twoim istotnym wartościom i potrzebom. Zdajesz sobie sprawę, ale mimo to to robisz. Z lęku, z poczucia winy, z niepewności czy jeśli pozwolisz sobie pójść za tym co czujesz, to się dla Ciebie źle skończy. To jest właśnie zmuszanie siebie. 

Niektóre z nas zmuszają się tak całe życie w małych i dużych sprawach. W pracy i w domu. Niejednokrotnie podczas sesji słyszałam o latach wytrzymywania sytuacji, które tak naprawdę są nie do zniesienia. O tkwieniu w relacjach, w których umierają w środku, ale na zewnątrz zachowują pozory.

O frustracji, kiedy idą do pracy, której naprawdę nie chcą, ale rodzina i bliscy podważają ich zaufanie do siebie twierdząc, że sobie coś wymyśliły, więc zaczynają wierzyć, że coś jest z nimi nie tak i powinno im być dobrze, tam gdzie są, choć dobrze nie jest. Aż po codzienne gotowanie obiadów, staranie się i sprzątanie. 

Robienie żadnej z tych rzeczy nie jest złe same w sobie, jeśli robimy to w zgodzie ze sobą.

Na przykład możemy podjąć świadomą decyzję, że przez jakiś czas chodzimy do pracy, której nie lubimy, bo chcemy odłożyć więcej pieniędzy, żeby móc założyć własny biznes. Różnica tkwi w tym czy czujemy, że mamy wybór czy też czujemy się jak w klatce i w potrzasku oraz w tym czy zdajemy sobie sprawę z tego co się dzieje. Na przykład z tego, że za długo tkwimy w sytuacji, która jest dla nas krzywdząca i niekorzystna, bo brakuje nam zaufania do swoich uczuć i pragnień i siły, żeby odważyć się zaryzykować zmianę.

W książce „Rok Przebudzenia” zachęcam do zaglądania w głąb siebie i sprawdzania co naprawdę jest dla Ciebie dobre a z czym warto się pożegnać. Do odważnego pójścia za głosem serca. Ta książka pomogła tysiącom kobiet zaufać sobie i przestać się zmuszać. Tutaj możesz pobrać jej bezpłatny fragment. 

DLACZEGO SIĘ ZMUSZAMY?

Kobiety zmuszają się, ponieważ kieruje nimi lęk, wstyd i poczucie winy.

Lęk, że jeśli zaufają swoim uczuciom, to się dla nich źle skończy. Wstyd, że coś jest z nimi nie tak, czyli głęboko skrywany brak poczucia własnej wartości.

Myślą, „skoro ze mną jest coś nie tak, to nie powinnam zmieniać tej pracy, tylko zmienić siebie, a wtedy będzie mi tam dobrze”. Taka kobieta nieświadomie szuka winy w sobie a nie w sytuacji, która nie jest dopasowana do jej potrzeb i wrażliwości.

I jest jeszcze poczucie winy, że zawiodą, zranią bliskich. Ono trzyma najbardziej. Wiele razy widziałam jak kobiety rezygnowały z siebie kierowane lękiem, że mogłyby zawieść bliskich i obawą, że nigdy by sobie tego nie wybaczyły.  

Może się zastanawiasz a co z naszym wewnętrznym systemem alarmowym? Czy on nas nie ostrzega? Winny jest brak zaufania do naszego wewnętrznego kompasu wyniesiony z dzieciństwa.  Zostałyśmy wytrenowane w tym, aby cenić wyżej opinię autorytetu (rodziców, rodziny, nauczycieli), niż swoje własne uczucia i potrzeby. W rezultacie jesteśmy odcięte od cennego źródła informacji o tym co jest dla nas dobre i od wewnętrznej siły, która każe powiedzieć „stop” temu co nam nie służy. 

System alarmowy to nasze uczucia. „Coś jest nie tak”, „To nie jest dla mnie” – kobiety podświadomie to czują, nawet jeśli z powodu życia w biegu nie zdają sobie świadomie z tego sprawy. Widzę jak wiele kobiet spycha te uczucia podważając ich zasadność. „Czy ja sobie przypadkiem tego nie wymyśliłam?”, „A może coś jest ze mną nie tak?”, „Może <powinno> mi być jednak dobrze w tej sytuacji”. Tak przekonują siebie, że powinny wytrzymać. Często też mają zablokowany dostęp do swojej złości, w rezultacie nie czują siły, żeby zmierzyć się z sytuacją. Innymi słowy, święta trójca rządzi – i to lęk, wstyd i poczucie winy kierują ich życiem a nie one same. 

SKĄD WIEDZIEĆ, ŻE ZMUSZANIE SIĘ NAM NIE SŁUŻY?

Ktoś mógłby powiedzieć, zmuszę się żeby zrobić ten projekt a później dzięki temu będę mieć go z głowy. Pewnie, że tak, tylko po co robić coś „żeby mieć to z głowy?”. Jeżeli jest to raz czy dwa i służy jakimś naszym celom, to czemu nie. Ale z moich obserwacji wynika, że to tak nie działa. Że takie podejście kobiety rozciągają na kolejną, kolejną i kolejną rzecz. 

I nagle lądują w życiu, w którym co rusz zmuszają się do czegoś, żeby „mieć to z głowy”, zamiast dokonać porządnej rewolucji i porządków w tym co szczerze im nie służy. Bo czasami łatwiej się przemęczyć niż skonfrontować z niewygodną prawdą i podjąć trudne decyzje. Zawsze mówię klientkom, że droga wolności nie jest dla wszystkich, tylko dla tych, którzy są gotowi zaakceptować prawdę o sobie, przeżyć dyskomfort zmiany i zaufać, że po drugiej stronie lęku, wstydu i poczucia winy czeka na nich życie za jakim tęsknią. 

W 2008 roku podjęłam się dwuletniej pracy na etacie z myślą, że robię to po to, żeby przez ten czas zarobić pieniądze na start własnego biznesu. Miałam cel i datę jego realizacji. Wiedziałam, że to potrwa tylko dwa lata. Nie czułam, że się zmuszam, czułam, że to jest dla mnie dobre, bo zależało mi na tym, żeby mieć odłożone pieniądze na minimum rok prowadzenia biznesu, żeby nie przeżywać stresu „co będzie jak nie zarobię”. Kiedy minęły dwa lata poszłam do swojego szefa, złożyłam wypowiedzenie i założyłam swoją firmę. 

Ale kiedy np. widzę kobietę, która od 10 lat mówi sobie jeszcze tylko jeden rok, jeszcze tylko jeden rok się przemęczę. Która codziennie przychodzi sfrustrowana do domu, narzeka i cierpi, to myślę sobie, że to już zmuszanie się. 

Tak samo jeśli chodzi o małżeństwo. Można powiedzieć, przemęczę się, mamy teraz trudny okres. Ale jeżeli latami coś nie działa i jest nam źle w relacji, to uważam, że warto się temu przyjrzeć. 

4 KROKI DO TEGO, ABY PRZESTAĆ SIĘ ZMUSZAĆ I ŻYĆ W PEŁNI SZCZĘŚLIWĄ

  • Po pierwsze warto zaobserwować do czego się zmuszamy w swoim życiu. Zacząć świadomie wyłapywać te wszystkie momenty: „o, teraz robię to, bo się boję, a tak naprawdę tego nie chcę” i nazywać je i nawet spisywać. Świadomość tego co nie działa, to pierwszy krok do zmiany.

  • Po drugie po tygodniu takiej samoobserwacji warto wziąć kartkę i wypisać wszystko co w naszym życiu nie działa, co nie jest tak jak byśmy pragnęły i serio zabrać się za pracę nad każdą z tych sfer. W książce „Rok Przebudzenia” daję Ci konkretną mapę jak przyglądać się różnym sferom swojego życia i odkrywać co jest naprawdę Twoje. Jak pożegnać stare blokady i lęki, które nie pozwalają Ci być w pełni sobą. Tutaj możesz pobrać bezpłatny fragment książki.

  • Po trzecie warto przestać wytrzymywać, czyli zacząć dokonywać nowych, bardziej spójnych z nami wyborów. Zacząć ufać swojemu wewnętrznemu kompasowi i iść za tym co czujemy, że jest dla nas dobre, nawet jeśli się tego boimy, nawet jeśli czujemy wstyd, nawet jeśli czujemy się winne. Zaufać, że skoro nasze potrzeby i pragnienia są inne niż ta sytuacja, w której jesteśmy, to możemy wykreować dla siebie bardziej odpowiadającą naszym pragnieniom sytuację. Że możemy tego dokonać, że zasługujemy na dobre życie, że nie krzywdzimy nikogo byciem sobą. 

  • Po czwarte, zasilajmy bardziej nasze marzenia a nie lęki. Jeśli pragniesz np. zmiany pracy, to lepiej, żebyś skupiała się na tym co chcesz wykreować niż na tym co jest obecnie. Myśląc o tym, planując to nowe, będziesz to oswajać i to będzie rosło w Twojej świadomości. A jak będzie to w Tobie wystarczająco żywe, ta energia do tego nowego, ta pasja, to naturalnie zaczniesz chcieć iść w tym kierunku. Zaczniesz podejmować nowe decyzje i więcej uwagi dawać temu nowemu i to się zacznie dziać. 

Zmuszanie się to wyraz braku miłości do siebie i dobrego kontaktu ze swoim wnętrzem. To stary schemat umysłu, który jako dorosłe osoby możemy świadomie pożegnać. Warto to zrobić, bo kiedy idziemy za prawdą swojego serca, czujemy się szczęśliwe. 

Kompletny poradnik medytacji

Kompletny poradnik medytacji

Czy myślałaś o tym, żeby zacząć medytować? Wiele osób próbuje, ale rezygnuje, bo nie wiedzą jak. Nagrałam dla Ciebie kompletny poradnik medytacji, bo wiem, że początki potrafią być trudne. Warto się tego nauczyć, bo regularna medytacja przyniesie Ci mnóstwo dobra. 

W tym wideo odpowiadam na najważniejsze pytania, które pewnie sobie zadajesz:

👉 Jak długo masz medytować

👉 Co robić w trakcie medytacji

👉 Jakich błędów unikać

👉 Jak często medytować

👉 Jakich korzyści możesz się spodziewać

👉 Jak szybko zaczniesz zauważać efekty

👉 Co zrobić, żeby się nie zrazić i zbudować nawyk regularnej medytacji

Od razu pokazuję Ci też jedną prostą technikę medytacji 👉 uważności oddechu, która pomoże Ci zacząć praktykować od razu. Odważ się i spróbuj już dziś.

Jak się przekonasz oglądając to wideo, sama medytacja jest prosta. To, co jest trudne, to zbudowanie nawyku regularnej medytacji.

Tego właśnie uczę w moim 21-dniowym kursie „Medytuj z Pati”, w którym poznasz wiele różnych technik i wyrobisz sobie nawyk regularnego medytowania.

Nowa edycja kursu rusza 18 marca br. Warto się przyłączyć teraz, bo ta praktyka szybko przyniesie Ci super efekty w życiu.

Będziesz bardzo zadowolona, że to dla siebie zrobiłaś.

Aby się przyłączyć, kliknij tutaj. 

Mam nadzieję, że niezależnie od tego, czy podejmiesz się wyzwania i dołączysz do kursu, wideo poradnik zachęci Cię do regularnej praktyki i pomoże zacząć. Gdybyś po obejrzeniu miała jakieś pytania, daj mi znać.

Dołącz do 21-dniowego kursu „Medytuj z Pati” i naucz się ze mną regularnie medytować.

Nowa edycja rusza 18 marca 2024 r. 

Do 6 marca br. zniżka na kurs.

Masterclass dla przyszłych Autorek Książek Eksperckich

Masterclass dla przyszłych Autorek Książek Eksperckich

Być może od dawna marzysz o napisaniu swojej własnej książki eksperckiej, która zmieni życie czytelników? 

Przygotowałam dla Ciebie serię Masterclass z pięcioma niezwykłymi ekspertkami, które nie tylko tworzą bestsellery, ale również podzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem z przyszłymi autorkami.

Podczas tych wyjątkowych spotkań będziemy rozmawiać o tajnikach tworzenia książek eksperckich, dzieląc się praktycznymi wskazówkami, inspiracjami oraz doświadczeniem, które pomogą Ci osiągnąć sukces jako autorce.

Nasze Ekspertki to nie tylko zdolne pisarki, ale również mentorki gotowe do przekazania  swojej wiedzy:

5.02. godz. 12:00 – „Jak oswoić opór i stać się uznaną ekspertką i autorką książek” – Sylwia Kocoń – autorka książek, m. in. “Bogaty Budda”, “Kobieta Kompletna” oraz “Spełniaj się – jak oswoić własny opór i żyć pełnią życia”. 

6.02. godz. 10:10 – „Jak pisać książki, które poruszają serca i umysły” – Kasia Bem – autorka książek “Happy Life. Sztuka odpuszczania” oraz “Happy umysł”. 

7.02. godz. 8:00 – „Co da Ci napisanie własnej książki eksperckiej” – Joanna Kokoszkiewicz – autorka książki „Mama w sam raz” 

8.02. godz. 10:10 – „Jak się zabrać za napisanie swojej pierwszej książki z czułością dla siebie” – Małgorzata Trzaskowska – autorka książek “Jesteś wartościowa” oraz “Czuła dla siebie”. 

9.02. godz. 12:00 – „Jak pisać e-booki strategicznie i z wdziękiem” – Marta Krasnodębska – autorka 5 popularnych eBooków o tworzeniu marki i biznesu online oraz podręcznika Growth Hacking Framework 

Spotkania live oraz nagrania będą dostępne na profilu Przebudzenie z Pati na Facebooku oraz na kanale Pati Garg na YouTube. 

Do zobaczenia na Masterclass dla Przyszłych Autorek Książek Eksperckich. 

Zostaw mi proszę w komentarzu pytania, które chciałabyś, abym zadała naszym gościniom.

Wewnętrzne Dziecko – odnajdywanie drogi do domu – medytacja prowadzona

Wewnętrzne Dziecko – odnajdywanie drogi do domu – medytacja prowadzona

Ta piękna prowadzona medytacja autorstwa dr Nicole LePera pomoże Ci rozpocząć praktykę ponownego nawiązywania kontaktu z Twoim wewnętrznym dzieckiem.

Trwa 16:46 minut. Po jej zrobieniu być może będziesz miała potrzebę, aby coś zapisać, więc dobrze jest przygotować notes.

Ta praktyka może wzbudzić w Tobie wiele emocji. Gdy się pojawią, pozwól sobie na nie.

Wracaj do tej medytacji tak często jak potrzebujesz, dając sobie czas, aby poczuć czego potrzebuje Twoje Dziecięce Ja, które jest częścią Ciebie – na zawsze.

PS. Roczny program Rok Przebudzenia rozpoczyna się 14 stycznia 2024 r. Zapisy od 2 stycznia od 10:10. Dowiedz się więcej. 

Większości emocjonalnego cierpienia w związku da się uniknąć

Większości emocjonalnego cierpienia w związku da się uniknąć

Artykuł oryginalnie był opublikowany w 2021 r., to jest jego nowa zweryfikowana wersja. 

Każda z nas chce kochać, ale jednocześnie boimy się miłości. Mamy bolesne doświadczenia z bliskością i brakuje nam wiedzy jak o siebie zadbać. I dlatego często nasze związki zamiast dawać nam uzdrowienie i radość, przysparzają nam cierpienie i ból. Większość tego cierpienia możemy uniknąć. 

PO CO NAM ZWIĄZKI 

Głównym powodem, dla którego tworzymy związki jest głębokie pragnienie rozwoju. Zawsze wybieramy partnera, który najlepiej pomoże nam przetransformować to, co wymaga w nas uzdrowienia. Kiedy jesteśmy w związku poznajemy siebie i swoje iluzje dużo szybciej i głębiej. Łatwiej też kontaktujemy się ze swoimi ranami, nawet tymi, które dotąd z łatwością zamotałyśmy pod dywan. To dlatego intymne relacje są wielką szansą na uzdrowienie naszych starych ran i przetransformowanie starych wzorców. Nie ma gdzie się schować przed bólem, który wychodzi na wierzch. A ból ten bywa bardzo dotkliwy. 

DLACZEGO CIERPIMY 

Większość osób zamiast uznać swój ból i go przyjąć, obwinia o niego swojego partnera, twierdząc, że to on jest sprawcą cierpienia. Skupia się na zmienianiu drugiej osoby, a nie zaglądaniu w głąb siebie. „To przez Ciebie czuje się niepewnie jako kobieta” – mówimy – nie widząc, że ta niepewność już dawno była w nas, a sytuacja z partnerem tylko ją w nas przywołała. 

„Jestem smutna, bo Ty nie zadbałeś o moje potrzeby” – mówimy – nie widząc, że to my zaniedbujemy swoje potrzeby i nie stajemy w swojej mocy, tylko oczekujemy, aby to partner się o nas zatroszczył. 

„Jestem zła, bo Ty mnie nie widzisz, nie słyszysz, nie rozumiesz” – mówimy, a ucieka nam rozpoznanie, że ta złość to wściekłość na rodzica, który tak nas kiedyś traktował, teraz projektowana na partnera. 

Przebudzenie to moment, kiedy rozpoznajesz, że Twój ból to ważne wołanie z Twojego wnętrza, że są takie części Ciebie, które potrzebują być przyjęte, zobaczone i uzdrowione. Szukanie rozwiązania w tym, aby to druga osoba się zmieniła może być pomocne i przynieść czasową ulgę. Ale nierozwiązane konflikty wewnętrzne i nieprzeżyty ból będzie powracał, jak bumerang. 

W pierwszej kolejności potrzebujesz rozpoznać, że sytuacje, których doświadczasz, są lustrem uczuć, które już w Tobie były. I że partner je w Tobie tylko uruchamia. Twoje uczucia są w Tobie i należą do Ciebie. Nikt za nie nie odpowiada. I tylko Ty możesz się nimi zająć w sposób, który głęboko uzdrowi Ciebie i przyniesie spokój Twojej relacji. 

Oczekiwanie, że zrobi to za nas nasz partner, często bywa głęboko frustrujące i naprawdę rzadko prowadzi do uzdrowienia. On sam często nie wie co zrobić ze swoimi emocjami i po prostu nie wie jak nam pomóc. Więc pierwszym krokiem do głębokiego wewnętrznego uzdrowienia jest czułe przyjęcie swojego bólu, nie czekając aż zrobi to za Ciebie nikt inny. 

POMÓŻ SOBIE DOROSNĄĆ DO BYCIA SZCZĘŚLIWĄ 

Kiedy dorosła kobieta wchodzi w związek, po jakimś czasie budzi się jej wewnętrzne dziecko i wszystkie zranienia, których doświadczyła. Miłość i bliskość otwiera na czucie, a tam, w środku, siedzi schowany ból. Związek uwydatnia uczucia, nawyki i schematy, które już mieliśmy w sobie i sprawia, że stają się widoczne. 

Eckhart Tolle nazywa to ciałem bolesnym – czyli negatywnym polem energii, składającym się z naszych starych zranień i negatywnych doświadczeń. Ciało bolesne najchętniej karmi się energią, która jest podobna do niego samego. Będzie próbowało powtarzać te same sytuacje, które wywołały ból, aby się nakarmić. Będzie prowokowało to samo znane odrzucenie, opuszczenie, agresję, niezrozumienie, złość, etc., Będzie kreowało coraz to nowe i nowe dramaty, tylko, żeby dostać tę samą, znaną porcję energii i przetrwać. 

Najczęstsze rany, które kobieta niesie w sobie w intymnej relacji, które składają się na jej ciało bolesne to: poczucie, że nie zasługuje na miłość, przekonanie, że zostanie wykorzystana i porzucona, brak zaufania do męskiej energii w sobie, a w rezultacie także do mężczyzny, poczucie, że kiedy się odsłoni, zostanie zraniona, przekonanie, że nie powinna doceniać mężczyzny, bo ją wykorzysta, poczucie, że musi się starać, aby otrzymać uwagę i miłość, nieumiejętność stawiania zdrowych granic projektowana na partnera, jako wykorzystywanie jej, poczucie, że została skrzywdzona, poczucie winy, kiedy bierze dla siebie, przedmiotowe traktowanie samej siebie, manipulowanie drugą osobą, aby dostać miłość. 

Dopóki nie staniemy się tego świadome, będziemy jak na autopilocie odtwarzać w naszych relacjach znajome sytuacje i utrwalać negatywne przekonania, że miłość nie może być szczęśliwa, że nas się nie da kochać i że wszyscy mężczyźni są do niczego. Większości tego bólu możemy sobie zaoszczędzić. 

ŚWIADOMOŚĆ I MIŁOŚĆ 

Aby uzdrowić nasze stare rany potrzebujemy dwóch rzeczy: świadomości i miłości. Świadomość jest nam niezbędna, bo dopóki nie jesteśmy świadome swojego bólu i starych ran, one będą samoczynnie dążyły do odtwarzania się. Aby przerwać ten cykl potrzebujesz stać się niezwykle uważna i obecna i kiedy tylko pojawią się w Tobie stare, znane Ci schematy, bolesne odczucia i emocje, zacząć je obserwować. Pozwalać sobie wszystko czuć, uważnie obserwować to, co się w Tobie dzieje, ale nie wierzyć swoim myślom. Myśli będą próbowały Cię przekonać, że to przez drugą osobę tak się czujesz. Że gdyby tylko on był inny, to byś się tak nie czuła, ale Ty już wiesz, że szukanie remedium na zewnątrz, na to, co w środku, to droga donikąd. Myśli będą też próbowała Cię wciągnąć w znajomy dramat, że nie zasługujesz na miłość i że on Cię zostawi. Obserwuj je, ale im nie wierz. Rozpoznaj, że to jest tylko stara historia ciała bolesnego, która pragnie się powtórzyć. Myśli bedą Cię odciągały od czucia, nie pozwól im na to. Bądź uważnością w swoim ciele i czuj wszystko. Niczego nie analizuj, ale wszystko czuj. To, co poczute i objęte świadomością, przemieni się w nią samą, jak pięknie mówi Eckhart Tolle. Twoje rany rozpuszczą się w ogniu świadomości i przeminą. 

Więc bycie obecną i świadomą to klucz do transformacji. Dlatego potrzebujesz regularnie pracować nad tym, aby stawać się coraz bardziej uważną i obecną, bo bez tej praktyki, będziesz jak na autopilocie odtwarzała stare, którego nie chcesz. 

Że tak jest, jasno dowodzą badania psychologów, z których wynika, że przeciętnie przez 95 % czasu dnia żyjemy nieświadomie, automatycznie odtwarzając stare myśli, nawyki, zachowania, uczucia. Im częściej obserwujesz na codzień, w zwyczajnych sytuacjach swoje myśli i emocje, tym stajesz się bardziej świadoma. Im bardziej jesteś świadoma, tym szybciej wyłapiesz, że właśnie uaktywniło się w dziecko w Tobie – ciało bolesne – stare rany. Tym mniej dasz im rządzić Twoim zachowaniem i doprowadzać do tych samych, niekorzystnych sytuacji w Twoim życiu. Zyskujesz wybór jak zareagować i jak świadomie chcesz kreować swoją relację. Uważność na siebie to prosty akt obserwowania swojego wnętrza. Istnieje wiele praktyk, które Ci w tym pomogą. 

Ja zaczęłam tego uczyć, bo to właśnie dzięki uważności na siebie i medytacji otworzyłam się na miłość i uzdrowiłam moje życie. Wierzę, że jest to najważniejsza praktyka każdej świadomej siebie, przebudzonej kobiety. Drugim składnikiem, który pomoże Ci rozpuścić Twój ból, jest miłość. To małe dziecko w Tobie, które przebudza się w relacji, potrzebuje Twojej miłości, czułości i opieki. Potrzebuje wiedzieć, że jesteś dla niego i że zawsze może na Ciebie liczyć. Potrzebuje czuć, że Ty jesteś dla niego i że nie jest samo. 

Jak pięknie powiedziała moja nauczycielka, Bela Dubelman na warsztatach pracy z wewnętrznym dzieckiem, kiedy czujesz lęk w relacji, to znaczy, że już Ty sama opuściłaś siebie. Odtąd te słowa stały się dla mnie drogowskazem. Kiedy czuję obawy, natychmiast sprawdzam w jaki sposób i komu oddałam swoją moc i sobie ją zwracam. 

To zdrowa miłość do siebie pomaga Ci czule się sobą zająć i postawić granice, kiedy partner je przekracza. Oczekiwanie, że nigdy tego nie zrobi, że nigdy nie sprawi Ci przykrości ani, że nigdy Cię nie zrani – jest nierealne. Zamiast tego, musimy nauczyć się mówić „dość”, „stop”, „więcej nie chcę”. Jako dorosłe osoby mamy w sobie wszystkie zasoby, aby się o siebie zatroszczyć, a jeśli nie, poprośmy o pomoc, nauczmy się tego. 

KONIEC CIERPIENIA 

Podsumowując, aby przestać cierpieć w związku potrzebujesz: 

Zrozumieć skąd się bierze Twoje cierpienie i silne emocje. Większość naszego emocjonalnego cierpienia w związku pochodzi z naszych starych, nieuzdrowionych ran z dzieciństwa oraz z naszej nieumiejętności stawiania granic i czułego zadbania o siebie. Obserwuj jakie sytuacje uruchamiają Twoje stare rany. Badaj dlaczego tak jest. Przestać obwiniać partnera za swoje emocje, zamiast tego czule zajmij się sobą. Twój partner nie odpowiada za to jak się czujesz. 

Zamiast obwiniać go za swój ból, sama się czule sobą zaopiekuj. Kiedy pojawiają się w Tobie silne emocje, przyjmij je i świadomie je uwalniaj. Pozwól sobie czuć wszystkie swoje emocje i akceptuj to, że czujesz to, co czujesz. Daj sobie czas na przeżywanie swoich emocji. Czujnie obserwuj swoje myśli, ale nie dawaj im wiary, szczególnie nie wierz, że to partner odpowiada za to jak się czujesz. 

Pytaj siebie „za czym tęsknię? czego teraz najbardziej pragnę” – i dbaj o swoje potrzeby z chwili na chwilę.

Potraktuj to, co się w Tobie dzieje i Waszą relację jako szansę na uzdrowienie Twojego wnętrza. 

PORZUĆ SWOJE NIEREALISTYCZNE OCZEKIWANIA

Twój partner nie wie lepiej niż Ty sama, co jest dla Ciebie dobre. Dojrzewanie do bycia w związku to uświadomienie sobie, że oprócz małego, tęskniącego za miłością dziecka, jest też w Tobie dorosła, pełna mocy część, która wie jak się Tobą czule zająć i zaopiekować. Pomagam kobietom rozwijać w sobie tę część w moim rocznym programie Rok Przebudzenia, którego nowa edycja rusza w styczniu 2024 r. 

W tej rocznej podroży kobiety uzdrawiają przeszłość, odkrywają i uczą się kochać prawdziwą siebie. W ich życiu wydarzają się naprawdę piękne rzeczy, otwierają się na prawdziwą bliskość, spełnienie i miłość, bo nauczyły się opiekować samymi sobą. 

POKAŻ MI SWOJĄ RANĘ 

Czy to oznacza, że nie możemy pokazać swojego bólu partnerowi albo, że on nie może nam pomóc? Oczywiście, że nie. Kochający, czuły partner może nam pomóc uzdrowić stare rany dużo szybciej i dać nam ogromnie dużo wsparcia. Aby jednak było to karmiące dla obu stron, potrzebne są do tego dwie dorosłe, świadome, kochające osoby, a nie dwójka dzieci, które wzajemnie uruchamiają swoje stare rany i ożywiają swoje ciała bolesne, podczas gdy nikogo dorosłego nie ma w domu. 

Dom to metafora świadomości, uważności, obecności.

 Ty potrzebujesz być świadoma co się w Tobie dzieje, obejmować to i komunikować ukochanemu, a on potrzebuje być wystarczająco przytomny i obecny, aby nie brać Twoich emocji do siebie, tylko czule Ci towarzyszyć w tym, co przeżywasz dając Ci czułość i wsparcie, które rozpuszczają Twój ból. 

Emocjonalne cierpienie w związku bierze się z tego, że nie wiemy jak zatroszczyć się o siebie samych i o siebie nawzajem. Możemy go sobie zaoszczędzić. Możemy nauczyć się czułej uważności na siebie, dojrzałej komunikacji i mądrego dbania o swoje dobro. Każdy z nas, kto chce być w szczęśliwym związku, potrzebuje pomóc sobie do tego dorosnąć. A to dorastanie jest piękną ścieżką budzenia w sobie świadomości i miłości. 

Moc, aby tego dokonać jest, i od zawsze była, w Tobie. 

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej jak mogę Ci pomóc w tym procesie uzdrawiania, wejdź na stronę rokprzebudzenia.pl i posłuchaj niesamowitych historii moich studentek. Zapisy do nowej edycji Roku Przebudzenia 2024 otworzę 2 stycznia o godz. 10:10 rano.

31 pytań na koniec 2023 roku – pobierz kalendarz

31 pytań na koniec 2023 roku – pobierz kalendarz

Oto 31 pytań które pomogą Ci świadomie podsumować mijający rok i z mocą wejść w nowy – 2024. 

 

Jak co roku od 1 grudnia będę robić podsumowanie mijającego roku i Ciebie również do tego zapraszam. 

Odpowiadając sobie szczerze na te pytania lepiej poznasz prawdziwą siebie, zyskasz klarowność czego pragniesz i nabierzesz mocy na to, co chcesz dla siebie wykreować w 2024 roku. 

Ja zawsze zapisuję odpowiedzi na pytania i Tobie też to polecam, ponieważ, gdy je zapisujemy stajemy się bardziej świadome i refleksja jest wyraźniejsza. 

Ciepło Cię zapraszam do spędzenia ostatnich dni tego roku blisko ze sobą. Warto, bo im lepiej siebie znasz, tym bardziej możesz wykreować dla siebie życie, które jest prawdziwie Twoje. 

Zaczynamy od 1 grudnia 💛 

Gdyby Twój 2023 rok był książką, to jaki miałby tytuł? Podziel się ze mną w komentarzu poniżej. 

 

PS. W najbliższą sobotę, 2 grudnia o godz. 10:10 prowadzę bezpłatny webinar jak uleczyć głód miłości i odnaleźć szczęście i spokój w sobie. Zapisało się na niego już ponad pół tysiąca kobiet, jeśli też chciałabyś wziąć udział, możesz dołączyć tutaj.

 

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Musisz zaakceptować by korzystać z serwisu. This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.